Rozwód Kamila Durczoka z Marianną Dufek nie należał do szczególnie burzliwych. Była żona wspierała go mimo separacji podczas medialnej burzy towarzyszącej skandalowi z mobbingiem w tle. Kamil zapewniał również w "Vivie", że żona nie była z nim dla pieniędzy.
Prawdopodobnie ta bezinteresowność działała tylko w jedną stronę. Portal TVP Info dotarł do nowych informacji o finansach Durczoków. Według ustaleń stacji, w 2009 roku Kamil miał podrobić podpis Marianny pod "wekslem własnym" o wartości 2 milionów franków szwajcarskich. Papier miał być poręczeniem kredytu na zakup nieruchomości. Sprawa odżyła, bo po 10 latach bank zwrócił się do byłej już żony dziennikarza o spłatę zobowiązania. Niestety zaprzeczyła ona, jakoby kiedykolwiek składała taki podpis. Na dokumencie wyraźnie go jednak widać, co może wskazywać na fałszerstwo. Marianna twierdzi ponadto, że nie uczestniczyła przy sporządzaniu weksla, ani nigdy go nie widziała.
Prawnicy kobiety złożyli już zawiadomienie do prokuratury. Kamil Durczok nie złożył jeszcze wyjaśnień. Kodeks karny przewiduje w tym przypadku karę od 5 do nawet 25 lat więzienia. Co zrobilibyście na miejscu Kamila?