Piotr Woźniak-Starak zaginął. Od niedzieli polskie media na bieżąco relacjonują poszukiwania producenta. Mąż Agnieszki Woźniak-Starak w nocy z soboty na niedzielę wybrał się w nocny rejs motorówką po jeziorze Kisajno niedaleko Giżycka. Towarzyszyła mu 27-letnia kobieta, której szczęśliwie udało się dopłynąć do brzegu. Ślad po producencie niestety zaginął. Z biegiem czasu pojawiają się nowe okoliczności w sprawie.
Obecnie trwa czwarta doba poszukiwań Piotra Woźniaka-Staraka. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, Prokuratura Rejonowa w Giżycku wszczęła śledztwo w sprawie wypadku na jeziorze Kisajno. Poinformował o tym w komunikacie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. Sprawa dotyczy spowodowania wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem prawdopodobnie śmiertelnym...
_**Z uwagi na wczesną fazę postępowania przygotowawczego, dla dobra prowadzonego śledztwa, nie jest możliwe podanie innych szczegółów sprawy**_ - czytamy w komunikacie umieszczonym na stronie prokuratury.
Co więcej, dziś rano płetwonurkowie wznowili poszukiwania mężczyzny, jednak zmagają się oni z trudnymi warunkami pogodowymi. W Giżycku jest obecnie 14 stopni i pada deszcz, a wiatr osiąga prędkość do 17 km/h. Przez to akcja jest utrudniona, co przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Rokus z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Właśnie wypływamy na wody, jest silny wiatr i wysoka fala. Czekamy na małą zmianę pogody - powiedział Rokus w rozmowie z Wirtualną Polską.
Mimo komplikacji i koniecznej przerwy technicznej przyznaje jednak, że służby cały czas prowadzą poszukiwania.
_**Mamy duży obszar do zbadania ze szczególną starannością**_ - przyznaje Rokus.
Przypomnijmy, że poszukiwania trwają na bardzo dużym obszarze, a miejsce wypadku nie zostało dokładnie określone. Poszukiwania Piotra Woźniaka-Staraka rozpoczęły się w niedzielę o 4 rano, gdy straż została poinformowana o motorówce pływającej po wodzie bez pasażerów. W poszukiwaniach bierze udział helikopter, a także elitarni płetwonurkowie i łodzie z sonarami.