Paweł Okraska dzieli się z czytelnikami Super Expressu swoją niechęcią do gejów. Twierdzi, że to właśnie ona była powodem, dla którego zrezygnował z pracy w M jak miłość:
Trudno mi było owoić się z myślą, że mój bohater może nagle stać się gejem - zwierza się burkowcowi. Trudno mi się było podjąć tego zadania. Zostałem wplątany w dziwną intrygę, ale tak naprawdę geja nigdy jeszcze do tej pory nie grałem. Bałem się, jak taką rolę odbiorą widzowie. Może nie przez przypadek zagrałem Amerykanina polskiego pochodzenia. Właśnie tam czy w zachodniej Europie tolerancja to coś powszechnego, u nas z tym dużo trudniej.
Od jakiegoś czasu gram znowu w serialu, a mojego bohatera zdecydowanie cechuje słabość do płci pięknej - chwali się na koniec, żeby nikt nie miał wątpliwości, że wywalczył zmiany w scenariuszu. Nie każdemu się to podoba:
Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza - komentuje krytyk filmowy Tomasz Raczek, będący zarazem jednym z najbardziej znanych polskich gejów. Myślę, że słabi aktorzy boją się takiego wyzwania, dobrzy nie obawiają się i chętnie takie role przyjmują. Najlepszym przykładem może być Wojtek Pszoniak, który w Czterdziestolatku zagrał geja.