Dlaczego Joasia Brodzik wciąż zwleka z zalegalizowaniem związku z Pawłem Wilczakiem? Najwyraźniej boi się niepowodzenia. W jednym z wywiadów przyznała, że rodzice nie dali jej najlepszego przykładu: Moja mama machnęła mnie z moim tatą na zbiórce w trzeciej klasie liceum - powiedziała Joanna w jednym z wywiadów, cytowanych przez Na żywo. Potem wychowywała mnie dzielnie z pomocą babci. Rodzice nie przetrwali niestety tego, co się wydarzyło.
Brodzik wychowywana przez dwie kobiety - matkę i babcię, nigdy nie miała męskiego wzorca. Długo nie mogła sobie ułożyć życia uczuciowego. Jej związek z Pawłem Wilczakiem to jednak zupełnie co innego:
Mam poczucie, że jestem z właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i czuję się szczęśliwa - zapewniała niedawno. Chociaż nie ma żadnych przeszkód, żeby para wzięła ślub, Brodzik zwleka z decyzją. I to pomimo, że jej partner w ciągu ostatnich miesięcy ciągle na nowo udowadniał, że nadaje się na męża i ojca. Widocznie trauma z dzieciństwa okazuje się zbyt silna.
Sprawdziliśmy się jako para i jako rodzice - stwierdziła Brodzik. Decydując się na małżeństwo nikt jednak nie dostaje gwarancji, że to związek po grób.