Piotr Woźniak-Starak nie żyje. W nocy z 17 na 18 sierpnia mąż Agnieszki Woźniak-Starak wypłynął motorówką w rejs po jeziorze Kisajno, w trakcie którego doszło do wypadku. Podczas wykonywania manewru skręcania, Piotr i jego 27-letnia towarzyszka wypadli z łódki. Kobiecie udało się dopłynąć do brzegu. Piotra szukano jeszcze przez pięć dni.
Ciało Piotra Woźniaka-Staraka odnaleziono w czwartek rano. Informacja o jego śmierci zszokowała wszystkich. Jego bliscy, przyjaciele i współpracownicy nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Na profilach gwiazd i celebrytów w mediach społecznościowych zaroiło się od kondolencji.
Wspomnieniem o Piotrze Woźniaku-Staraku podzielił się też Wojciech Mazolewski.
Wspaniały człowiek i przyjaciel. Zdolny, pracowity, obdarzony wieloma talentami artysta. Kochał rodzinę, przyjaciół z totalną intensywnością i oddaniem, która inspirowała tych, co mogli to poczuć i zobaczyć. Praca z nim to była wielka przyjemność. Dziękuje Piotrku za wszystko, spoczywaj w pokoju - napisał muzyk.
Jako nieoficjalną przyczynę śmierci Piotra Woźniaka-Staraka podaje się utonięcie. Ustalono, że kobieta, która płynęła z Piotrem była kelnerką pracującą w restauracji należącej do jego przyjaciela. Po zamknięciu lokalu milioner zaproponował kobiecie odwiezienie jej motorówką do domu.
Piotr Woźniak-Starak był pasierbem jednego z najbogatszych Polaków, którego fortuna szacowana jest na na 5,9 miliarda złotych. Zawodowo zajmował się produkcją filmową. Miał 39 lat.