Szykuje się nam w tym roku prawdziwa "masakra w Walentynki". 14 lutego o 20:15 odbędą się kolejne krajowe eliminacje do Eurowizji. Znamy już pełną listę kandydatów, którzy dostąpili tego zaszczytu (?). Cóż, jedyną dobrą informacją jest chyba fakt, że do występów przed kamerami nie dopuszczono Sary May i Bayer Fulla. Cieszmy się.
O możliwość reprezentowania Polski w Moskwie będą się ubiegali: Ola Szwed z niejakim Marco Bocchino (piosenka All my life), Kasia Skrzynecka walcząca o bycie następczynią Isis Gee (nawet trochę podobna) z piosenką Amazing, Artur Chamski (Kilka słów autorstwa sławnego kompozytora Pawła Ruraka-Sokala...), Ira (Dobry czas) oraz Stachursky (Nie mów nic).
Z mniej, lub całkiem nieznanych szerszej publiczności, reprezentować nas chcą także: Dali z Everyday, Lidia Kopania (I don't wanna leave), Renton (I am not sure), Mikromusic (Kardamon i pieprz) oraz Tigita project z Mon chocolate. Tradycyjnie będą też muzycy zza granicy - Det Beatles z Norwegii i Man Meadow ze Szwecji. W jakim celu ich zakwalifikowano? Nie wiadomo.
Pudelek apeluje - każdego byle nie Skrzynecką! Każdego. Nie mamy poza tym żadnych wymagań, ani oczekiwań. Byle nie Skrzynecką.