Jeżeli kiedykolwiek mielibyśmy wystąpić w jednym programie to nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy się kłócić - mówi Kasia Skrzynecka Faktowi, udając zdziwioną. Przypomnijmy - w czwartek pisaliśmy, że jej były mąż, Zbigniew Urbański, wystąpi w kolejnej edycji Tańca z gwiazdami.
No cóż, powodów może być kilka. Na przykład taki, że aktorka ogłosiła całej Polsce, że Urbański zdradzał ją i zniszczył ich małżeństwo. Albo to, że w tym samym wywiadzie w Vivie obraziła jego obecną partnerkę, sugerując, że nią "gardzi" takimi kobietami jak ona. Teraz będzie udawać, że nic się nie stało?
Lubimy się i szanujemy - twierdzi, co brzmi mocno humorystycznie wobec tych wszystkich pomyj, które wylała Urbańskiemu na głowę. Wszystkich uczestników programu wspieram po równo i życzliwie. Nie miałabym powodu, żeby i tym razem było inaczej.
No cóż, przynajmniej będzie zabawnie. Rzadko się zdarza, żeby prowadząca miała na wizji z jednej strony zdradzanego byłego męża, z drugiej - byłego kochanka, a z trzeciej - obecnego, siedzącego na widowni. Trzeba przyznać TVN-owi, że wie, jak podbić oglądalność.