Wbrew wszelkim przewidywaniom Jennifer Aniston i John Mayer nadal są parą. Co więcej, ich ślubne plany wydają się być co raz bardziej prawdopodobne. Jednak z informacji amerykańskiego brukowca National Enquirer wynika, że jak na razie przyszli małżonkowie kłócą się… o intercyzę.
Jennifer i John chcą pobrać się jeszcze w tym roku - mówi źródło cytowane przez tabloid. Jen chce, żeby John podpisał intercyzę, która zabezpieczy jej majątek. W końcu 150 milionów dolarów to ogromna suma, którą w razie rozwodu nie ma zamiaru się z nim dzielić.
Nietrudno się domyśleć, że Mayer jest oburzony pomysłem swojej dziewczyny. Znajomy aktorki nie pozostawia wątpliwości:
Ona ma naprawdę poważne obawy, czy małżeństwo to dobry pomysł. Z drugiej jednak strony kocha go, chce z nim być, a ponad wszystko nie chce dawać pożywki tabloidom, które na pewno będą rozpisywać się o kolejnym rozstaniu. Jest jednak pełna niepewności, a na szczycie listy jej zmartwień jest obawa, że John jest z nią tylko dla sławy i pieniędzy.
Intercyza to dla niej gwarancja tego, że John ją kocha - mówi znajomy Aniston. Jej duma była już raz urażona, a ona sama boi się opowiadać i przygotowywać się do ślubu, który szybko zakończy się rozwodem. Mimo, że bardzo go kocha, ciągle nie jest pewna czy może mu zaufać, szczególnie, że John zwykł rozkochiwać w sobie i porzucać połowę aktorek w Hollywood. Po rozstaniu z Bradem Jen ogólnie ma problemy z zaufaniem. Ma ku temu solidne podstawy.