Misiek Koterski dzięki swoim wygłupom w telewizji wykreował się na nieszkodliwego, wesołego idiotę. Prywatnie podobno nie jest aż tak sympatyczny (zobacz: Koterski wyzywa ludzi od "buraków", "debili" i "pizd"!), ale to chyba jednak wizerunek z grubsza zgodny z prawdą. Misiek nie przepada za ambitną rozrywką. A przynajmniej ambitniejszą niż łapanie cioci Młynarskiej za cycki.
Nasz czytelnik spotkał go kilka dni temu w jednym z łódzkich kin w towarzystwie jakiejś ładnej dziewczyny. Prawdopodobnie była to nieszczęsna Beata Sadurska, która ostatnio ponownie przygarnęła go pod skrzydło.
W łódzkim multipleksie sieci Cinema City spotkałem Miśka Koterskiego z jakąś ładną kobietą - wspomina nasz informator. Wybrali wieczorny seans "Gomorry", gangsterskiego filmu o mafii w Neapolu. Okazało się chyba, że film jest dla nich zbyt ambitny, bo wyszli po 30 minutach. Nie wiem, czy pomylili sale, czy po prostu film okazał się dla nich zbyt trudny w odbiorze.
Obawiamy się, że znamy odpowiedź.