Związki celebrytów stworzone na potrzeby promocji to nic nowego w świecie show biznesu. Hollywood zna wiele przypadków, kiedy za "uczuciem" znanych osób stał tak naprawdę obrotny menadżer. Królową ustawianych związków zdaje się być Taylor Swift. Jej "relacje" z Tomem Hiddlestonem czy Harrym Stylesem pozostaną na zawsze w naszej pamięci...
Nie inaczej bywa w świecie youtuberów, instagramerów i wszelkiej maści influencerów. Zazwyczaj chodzi o promocję - przecież nic tak się nie sprzedaje, jak romans. Pary pozujące na tak zwane "power couple" mogą liczyć na lepsze zasięgi i większe zainteresowanie.
Jak ujawnił jeden z popularnych youtuberów, Jack Gadovsky, można już mówić o całym zjawisku. Okazuje się, że agencje reklamowe proponują nawet specjalne kontrakty.
Fake love – "wielka miłość" za pieniądze w social mediach. Zastanawiałem się, czy napisać o zjawisku do momentu, jak sam nie dostałem takiej propozycji (!!!) -Ostatnio jedna z agencji reklamowych zaproponowała mi kontrakt, gdzie częścią moich świadczeń (na rzecz marki) były wspólne zdjęcia na Instagramie w stylizowanych, odważnych zdjęciach, oraz występy w filmach video na moim YT z popularną instagramerką, z niedopowiedzeniem o "związku". Wszystko by "stworzyć" nową fit „power couple” – która by trafiała do 30-40 latków. Połączenie 2 osobowości, miłośników sportu. Oczywiście tzw. "związek" – byłby "non consumatum", to opisane było w kontakcie - napisał.
Nie jest tajemnicą, że są takie sytuacje, gdzie influencerzy dogadują się na "sztuczne związki", by mieć więcej likes, zasięgi i popularność. W ten sposób mają kontrakty reklamowe. Są też umowy w sławnych parach, gdzie związki są nawet sztucznie utrzymywane na pokaz, mimo że ich dawno nie ma - świadczenia reklamowe obowiązują. Propozycji nie przyjąłem: odrzuciłem ją, obrażała moja godność i była bardzo "słabymi nićmi szyta" - zakończył brutalnie.
Widzicie jakieś znane związki, które wpisują w ten schemat?
_
_