Nic nie wskazuje na to, by miedzy Weroniką Rosati a Robertem Śmigielskim miało dojść do porozumienia. Po burzliwym rozstaniu z partnerem mama małej Elizabeth postanowiła złożyć wniosek o zmianę nazwiska dziewczynki na Rosati. W ostatni piątek okazało się jednak, że sąd uchylił jej wniosek. Błyskawicznie skomentował to Robert Śmigielski:
Dzisiaj – w piątek trzynastego – sąd w Santa Monica przychylił się do mojego wniosku i uchylił wcześniejsze orzeczenie o zmianie imienia i nazwiska mojej córki Elizabeth. Poprzednie orzeczenie było wydane bez mojej wiedzy i bez informowania mnie przez Weronikę Rosati o rozpoczętym przez nią postępowaniu. Weronika we wniosku wskazała, że ojciec dziecka jest nieznany. Teraz czuję, jakbym odzyskał córkę, która znowu nosi moje nazwisko – Śmigielska. Jestem bardzo szczęśliwy i nie ukrywam wzruszenia.
Prawnik Rosati od razu zapowiedział, że w imieniu swojej klientki ponownie złoży wniosek o zmianę nazwiska jej córki. Teraz Weronika postanowiła wyjaśnić całą sytuację i opublikowała na instagramowym koncie oświadczenie.
Amerykański sąd uznał, iż procedura wszczęta z wniosku o zmianę nazwiska córeczki Weroniki Rosati spotkała się z uchybieniami proceduralnymi dotyczącymi doręczenia pocztą korespondencji sądowej. W związku z tym sąd musiał oddalić wniosek. Nie oznacza to jednak, że odrzucenie wniosku nastąpiło w skutek jakiegokolwiek wprowadzenia sądu w błąd lub kłamstwa - czytamy w piśmie przygotowanym przez prawnika.
Rosati zarzuciła też Śmigielskiemu kłamstwo i manipulację faktami.
Bardzo proszę media o niepowielanie zmanipulowanego, niezgodnego z prawdą oświadczenia Roberta Śmigielskiego, proszę przeczytać oświadczenie mojego amerykańskiego prawnika o sprawie o którą wystąpił RŚ. Ps. Pierwotnym imieniem i nazwiskiem mojej córki była jak widać Elizabeth Walentyna Rosati Śmigielska, a nie, jak twierdzi druga strona Elizabeth Weronika Śmigielska. Dziękuję dziennikarzom, którzy rzetelnie piszą o sprawie.