W 2012 roku w wyniku szarpaniny Alan Andersz spadł ze schodów i uderzył głową o donicę. Wskutek wypadku aktor doznał wylewu i trafił do szpitala, gdzie zmuszony był poddać się zabiegowi trepanacji czaszki.
Od wydarzenia minęło już 7 lat. Andersz postanowił przypomnieć swoją historię na Instagramie i zamieścił na swoim profilu fotografię ze szpitalnego łóżka. Aktor we wzruszającym wpisie wyznał, że po wypadku narodził się na nowo i dzięki tragicznym wydarzeniom, patrzy na swoje życie z zupełnie innej perspektywy.
Swoimi doświadczeniami postanowił podzielić się z członkami Polskiego Związku Zapaśniczego. W programie Dzień Dobry TVN został wyemitowany materiał, w którym mogliśmy obejrzeć rozmowę Andersza z przyszłymi reprezentantami Polski na Mistrzostwach Świata. Na Instagramie aktor zamieścił fotografię ze spotkania.
Panowie - spotkanie z Wami to prawdziwy zaszczyt. Ja wyszedłem ze spotkania silniejszy. Mam nadzieję, że Wy też. _Trzymam kciuki, bo jesteście Wojownikami, z których powinno się brać przykład. Ja też wiem, czym jest walka. Wiem, że nie jest to łatwe. Wiem, że można odpocząć, ale nigdy nie należy odpuszczać._
Aktor w wyniku wypadku musiał przejść 4 operacje i poddać się długiej rehabilitacji. Wszystkie te zdarzenia zmusiły go do przerwy w karierze. Andersz przyznał, że długo miał problem z opowiadaniem o swoich przeżyciach, dziś jednak traktuje to oczyszczająco.
Miałem rozłupaną czaszkę, krwiaka nadtwardówkowego, podtwardówkowego, przesunięcie osi mózgu, wklęśnienie mózgu i wylew. Po wypadku poszedłem do szkoły aktorskiej i stwierdziłem, że tylko to chcę w życiu robić. (...) Chcę rozmawiać z młodymi ludźmi i uświadamiać ich, czym jest życie i najważniejsze to walczyć - mówił w materiale Dzień Dobry TVN.
Ponadto Alan wyznał, że swoją historią chce inspirować ludzi, znajdujących się w podobnej sytuacji.
_Mówienie o tym uwalnia mnie w jakimś stopniu. Jeśli w ten sposób mogę komuś pokazać, że wszystko da się zrobić... To czego chcieć więcej? To nadaje sens temu, co się stało._
__
__
_
_
_
_