Filip Chajzer od niedawna pełni chlubną funkcję prowadzącego Dzień Dobry TVN, gdzie wraz z Małgorzatą Ohme zastąpili w tej roli Marcina Mellera i Magdę Mołek. Lubujący się w wywoływaniu skandali prezenter telewizyjny w odstępie zaledwie kilku dni zdążył wzbudzić kontrowersje niestosownym żartem wobec czarnoskórego sportowca i słynnym już ugryzieniem na wizji przez małpkę kapucynkę, za co zresztą został później zganiony przez oburzoną Kingę Rusin.
Wygląda na to, że u Chajzera dzień bez sensacji jest dniem straconym, w związku z czym celebryta postanowił wdać się w kolejny medialny konflikt. Tym razem 34-latek zdecydował się odpowiedzieć na słowa Michała Piróga, który miał obraźliwie skomentować fakt, że dziennikarz podjął wyzwanie niejedzenia mięsa, publicznie narzekając na brak smaku wegetariańskich potraw.
Trochę mi przykro, ale z drugiej strony może lepiej, że tak się stało, bo problem chyba jest szerszy - zaczął swój instagramowy wpis Chajzer. Szanowny Pan Michał Piróg właśnie skomentował moje 22 dni bez mięsa - tu cytat - "swojego czasu mówiło się, że polityka to dz**ka, to wyobraźcie sobie Pana Filipa w polityce... brak określenia". To teraz ja - dobry wieczór Panie Michale. Zaskoczyły mnie słowa tak inteligentnego człowieka, tak bardzo walczącego o tolerancję w Polsce. Zawsze szanowałem tę determinację. Tylko gdzie ona jest, jeśli wyrażenie zdania na temat potrawy wegańskiej (tofu precyzując) wzbudza u Pana tak gorzkie słowa.
Podjąłem wyzwanie niejedzenia mięsa przez 22 dni. Początki były bardzo ciężkie - to fakt. Tofu mi nie smakowało - to fakt. Będąc szczerym - przez ostatnie 30 lat zapewne mięso jadłem codziennie. Tylko czasy się zmieniają. Pomyślałem, że może nawyki też wypadałoby zmienić. Jutro mija tydzień. Jest moc, jestem wyspany, zadowolony, głowa przestała boleć. Piszę o tym codziennie. Szukam nowych smaków, bo, jak Pan wie, trzeba się tu trochę nakombinować. Dziś robiłem pomidorówkę, polskie sprawdzone przepisy wchodzą mi najlepiej. Mam prawo do nie polubienia falafela i nikogo nie krzywdzę, nawet żartobliwie porównując go do płyty OSB. Nie mam ssania na mięso. Tak, jakby go w sumie nie było. Na cukier trochę, ale z tym też sobie poradzę. Próbuję, staram się.
Chajzer zwrócił tancerzowi uwagę, że dzięki swojej "misji" nakłonił tysiące fanów do zrezygnowania z mięsa. Jakby tego było mało, syn Zygmunta wytknął Pirógowi... brak tolerancji na inność i poczucia humoru.
Idą za mną ludzie, którzy razem ze mną podjęli wyzwanie. Taki challenge doświadczalny, na zasadzie - sprawdzimy, jak to będzie. Moi followersi codziennie opisują swoje doświadczenia. Często bardzo podobne do moich. Podsyłają przepisy, bawią się tym. Tak jak ja. Może to wcale nie będą 22 dni a 222. Kto wie. Pana komentarz jest dla mnie bardzo ważny, bo uosabia szersze zjawisko. Właśnie braku tolerancji na inność. Na to, że ktoś może jeść warzywa inaczej niż Pan. Na to, że może inaczej o tym opowiadać. Z humorem, żartem. Szczerze i od serca. Tak jak czuję.
_**Tylko rozmawiamy Panie Michale o warzywach... Jeśli w kwestii warzyw, tofu czy falafela potrafimy wyzywać się od "dz**ek", to jak rozmawiać o sprawach fundamentalnych... Pański wpis najbardziej zabolał moją mamę, która bardzo Pana lubiła i bardzo mi kibicuje jako wegetarianka od 20 lat...**_