Nie milkną echa po tegorocznej, 44. edycji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, podczas której kilku artystów zdecydowało się publiczne skrytykować obecną władzę za jawne wprowadzenie cenzury w kulturze i sztuce. Swoją dezaprobatę dla rządów PiS wyrazili na głos między innymi Agnieszka Holland oraz Krzysztof Zanussi, który ostrzegł ze sceny, że "populizm morduje wartości".
Największe emocje wzbudziło jednak przemówienie Dawida Ogrodnika, laureata Złotego Lwa za najlepszą rolę męską za film Ikar. Legenda Mietka Kosza. Podczas odbierania nagrody aktor postanowił odnieść się do sprawy filmu Solid Gold, który został wycofany (i niedługo później przywrócony) z konkursu ze względu na kontekst polityczny.
Słowa aktora 33-latka wywołały skrajne uczucia wśród opinii publicznej: jedni pochwalili Ogrodnika za podjęcie walki z cenzurą w branży filmowej, inni zaś uznali jego przemowę za zwykły chwyt marketingowy. W poniedziałek Karolina Korwin-Piotrowska postanowiła udostępnić na swoim profilu instagramowym komentarz znanego z wdawania się w publiczne konflikty z celebrytami pisarza, Jacka Piekary, który określił wystąpienie Ogrodnika mianem "czystego, wykalkulowanego ruchu biznesowego".
_A co tu się dziwić, że ten nikomu nieznany aktor "pojechał" po rządzie? Przecież trzeba zapłacić "wkupne" na przyszłe kontrakty, podbić rozpoznawalność u reżyserów i producentów. Czysty, wykalkulowany ruch biznesowy, a ktoś myśli, że może chodzi o poglądy..._
Krystyna lubi to - napisała dziennikarka pod zdjęciem, zwracając uwagę na "serduszko" pozostawione pod wypowiedzią przez Krystynę Pawłowicz.
Na post Korwin-Piotrowskiej postanowił odpowiedzieć sam Ogrodnik, pozostawiając krótki komentarz: "Kocham Cię Jacku".