Chrissy Teigen ostatnimi czasy pojawia się w mediach głównie za sprawą małżeństwa z amerykańskim wokalistą, Johnem Legendem. Była modelka nie zamierza jednak być jedynie żoną znanego męża. Obrotna celebrytka ma na swoim koncie dwie książki kucharskie, prowadzi program Lip Sync Battle i okazjonalnie wymienia uprzejmości z prezydentem Stanów Zjednoczonych na Twitterze.
Jednocześnie Chrissy Teigen wielokrotnie już udowodniła, że ma dość cięty język i nie brak jej dystansu do siebie. Była modelka jest wyjątkowo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie każdego dnia dzieli się z obserwującymi szczegółami ze swojego życia. Nic zatem dziwnego, że zdarzają jej się także wpadki, z których potrafi jednak wyjść z twarzą.
Tym razem Chrissy Teigen przez przypadek opublikowała na Twitterze... swój prywatny adres e-mail. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby oczywiście nie to, że obserwują ją na platformie miliony fanów. Mimo tego, że żona Johna Legenda szybko go usunęła ze swojego profilu, to jednak było już za późno, a fani zaczęli wysyłać jej wiadomości i dzwonić do niej poprzez FaceTime.
Co ciekawe, Teigen nie odrzucała połączeń od miłośników jej talentu, lecz chętnie je odbierała. Stwierdziła nawet, że spodziewała się zupełnie innych wiadomości, co było dla niej miłym zaskoczeniem.
_**O mój Boże, ludzie do mnie dzwonią. Byłam pewna, że to będzie penis, ale okazało się, że to tylko miły nieznajomy**_ - napisała Chrissy Teigen na Twitterze.