Jakiś czas temu Weronika Rosati wyznała, że podczas związku z Robertem Śmigielskim padała ofiarą przemocy domowej. Od tej pory aktorka czynnie angażuje się w walkę o prawa kobiet. 35-latka pojawiła się na XI Kongresie Kobiet, podczas którego wygłosiła przemówienie.
Jej wystąpienie zostało jednak przerwane przez byłą partnerkę Śmigielskiego. Kobieta zaatakowała mamę małej Elisabeth, zarzucając jej, że medialna burza, którą wywołała działa na szkodę nie tylko samego ortopedy, ale również jego byłe partnerki i ich wspólne potomstwo. Ostatecznie po licznych głosach krytyki znajdującej się na sali publiczności, została usunięta z kongresu przez ochronę.
Po kilku dniach od zdarzenia Weronika Rosati postanowiła odnieść się do incydentu. Na jej instagramowym profilu pojawił się obszerny wpis, w którym opowiedziała o szczegółach zajścia. Rosati podkreśliła, że w dzisiejszych czasach ofiary przemocy domowej często boją się mówić o swoim cierpieniu, gdyż boją się reakcji otoczenia.
Kochani. Podczas naszego panelu na Kongresie Kobiet, Anita Kucharska-Dziedzic (BABA Lubuskie Stowarzyszenie na rzecz kobiet) powiedziała, że sprawcy nawet najstraszniejszej przemocy domowej pozostają bezkarni dlatego, że jako społeczeństwo dajemy ciała. Ofiary nie mówią o przemocy, bo nie chcą, żeby ich dzieci dręczono w szkole. Bo nie chcą znosić oceniających spojrzeń, plotek i niedowierzań. Bo nie mają siły na kolejne ataki ze strony osób sprzyjających przemocowcowi.
Następnie Rosati odniosła się już bezpośrednio do sytuacji z udziałem byłej partnerki Śmigielskiego. Aktorka przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jej wyznania mogły zranić szerszy krąg osób. Zapowiedziała jednak, że nie zamierza milczeć i pozwalać obarczać się odpowiedzialnością za czyny byłego partnera.
Chwilę później z widowni zabrała głos kobieta oznajmiająca, że jest byłą partnerką ojca mojej córki i też ma z nim dziecko. Powiedziała, że powinnam się wstydzić za to, co robię i za ból, jaki moje ujawnienie przemocy przyniósł wszystkim byłym partnerkom Pana Śmigielskiego i jego dzieciom.
Jest mi przykro, że przemoc, której ja bezpośrednio doświadczyłam, zraniła znacznie szerszy krąg osób. (...) Nie pozwolę jednak na przerzucenie na mnie odpowiedzialności za czyny sprawcy i nie będę milczeć. Bliskich mojego byłego partnera krzywdzą jego zawstydzające zachowania, a nie to, że nie są dalej ukrywane.
Aktorka zaapelowała do swoich obserwatorów, aby nie bali się udzielać wsparcia ofiarom przemocy. Podziękowała również wszystkim uczestniczkom Kongresu Kobiet.
Apeluję do wszystkich - przestańmy dawać ciała. Jeżeli podejrzewasz, że osoba w Twoim otoczeniu jest ofiarą przemocy - udziel jej wsparcia, nie oceniaj, stwórz bezpieczne środowisko do wyjścia z piekła, w które zmienił się jej dom. Za przemoc powinien odpowiadać wyłącznie sprawca przemocy, a nie jego ofiary czy bliscy. Dziękuję uczestniczkom Kongresu Kobiet za wzruszającą i budującą solidarność podczas tego zdarzenia, a dziennikarzom za rzetelne opisanie sprawy. Mówimy stanowcze NIE wtórnej wiktymizacji ofiar! Stop przemocy‼️‼️‼️
Zobacz też: Pełnomocnik Weroniki Rosati: "MAMY NAGRANIA, na których PRZEMOC wynika w sposób jednoznaczny"