Choć Martyna Wojciechowska dała się poznać szerszej publiczności jako nieustraszona podróżniczka kochająca podejmowanie nowych wyzwań, 44-latka o dziwo wcale nie przepada za eksperymentowaniem ze swoim wyglądem. Ukochana Przemysława Kossakowskiego od lat nosi niewymuszone (najchętniej ciemne) stylizacje, które "przełamuje" swoim znakiem rozpoznawczym - długimi blond puklami.
O tyle większe było zdziwienie jej fanów, gdy we wtorek na profilu instagramowym Martyny pojawiło się zdjęcie gwiazdy w "nowej" fryzurze, nawiązującej do charakterystycznego uczesania z czasów pierwszych edycji Big Brothera. Metamorfoza gwiazdy nieszczególnie przypadła do gustu internautom, którzy w licznych komentarzach dali do zrozumienia Wojciechowskiej, że skracając włosy popełniła wielki błąd.
Jeszcze tego samego dnia dziennikarka pośpieszyła z wyjaśnieniami, wyjawiając, że radykalna przemiana powstała na potrzeby jednego z odcinków programu Kobieta na krańcu świata, w którym gwiazda odwiedza... izraelski salon peruk. Wojciechowska opublikowała kilka swoich zdjęć w najróżniejszych uczesaniach, tłumacząc, że ultraortodoksyjne Żydówki korzystają z peruk na porządku dziennym.
AFERA! Od rana telefon się urywa - napisała Martyna. Nie sądziłam, że temat mojej fryzury może być aż tak ważny! Uspokoję wszystkich zainteresowanych, to stylizacja na potrzeby kolejnego odcinka programu KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA! Ultraortodoksyjne Żydówki zasłaniają włosy na co dzień i robią to tak sprytnie, że trudno się tego domyślić. Nie używają chust, tylko chowają je pod PERUKAMI, które wyglądają bardziej niż naturalnie! Sklepy perukarskie w Izraelu cieszą się więc dużą popularnością. Więcej już w najbliższą niedzielę o godz. 11:00 w TVN. Przenosimy się do Jerozolimy. Oglądajcie koniecznie!
Pod postem pojawiła się lawina komentarzy, w których uspokojeni fani skomplementowali jej "nowe loki", radząc jej, żeby przyciemniła kolor włosów i zrobiła sobie grzywkę.
"Pasują Ci te długie włosy", "Pół Polski odetchnęło z ulgą. Ale ładnie pani w tym kolorze i długości", "Niezły numer. Dobrze, że to była tylko peruka...", "Pierwsze zdjęcie wypisz wymaluj Doktor Quinn. Może jednak zdecyduje się Pani na metamorfozę?" - pisali.
Faktycznie odetchnęliście z ulgą?
