Monika Miller w ostatnim czasie coraz częściej gości w różnych mediach. Wnuczka byłego premiera prężnie rozwija swoją karierę i od niedawna regularnie pląsa na parkiecie Tańca z Gwiazdami. Jednocześnie Monika wydała debiutancki singiel, w którym porusza tak istotne kwestie jak relacje damsko-męskie czy "tonięcie w bezruchu".
Monika Miller robi obecnie co może, żeby w razie opuszczenia programu słuch po niej nie zaginął. Wszechstronna celebrytka wciąż walczy o swoje miejsce w polskim show biznesie, dlatego taka szansa jak teraz może się szybko nie powtórzyć. Okazuje się, że za karierę wnuczki mocno trzyma kciuki Leszek Miller, były premier i dziadek modelki.
O swoim przywiązaniu do wytatuowanej Moniki opowiedział w rozmowie z dziennikarką Super Expressu. Jak wyznał, modelka jest wyjątkowo bliska jego sercu i życzy jej powodzenia w realizowaniu się jako celebrytka. Warto wspomnieć, że Leszek Miller niedawno pojawił się nawet na widowni Tańca z Gwiazdami, skąd oklaskiwał pląsy swojej wnuczki.
_**Wnuczka jest moim i żony oczkiem w głowie, naszym całym światem. Życzymy jej powodzenia, trzymamy kciuki**_ - powiedział były premier.
W dalszej części wywiadu Leszek Miller przyznaje, że próbował przygotować swoją utalentowaną wnuczkę zarówno przed nagłym sukcesem, jak i pierwszymi porażkami. Jednocześnie twierdzi, że zawsze może liczyć na jego wsparcie i dobrą radę.
Czasem rozmawiam z nią, że kariera medialna to nie jest tylko chleb z masłem, to są również łzy goryczy. Szanuję i akceptuję każdy jej wybór. Będę jej pomagał, bo ona jest końcem i początkiem, całym światem - skomentował.