Paris Hilton najwyraźniej nie chce mieć nic wspólnego ze swoimi najnowszym, delikatnie mówiąc, marnym filmem Pledge This!. Blondynka najpierw nie pojawiała się na jego premierze w Cannes, a później na premierze w Chicago, która została odwołana, bo Paris gra w tym filmie główną rolę.
Dziedziczka tłumaczyła swoją nieobecność potrzebą promowania swojego albumu, który również nie radzi sobie najlepiej. Datę premiery przesunięto w końcu na 28 października i mimo zapewnień rzecznika Paris, wszyscy wątpią w jej obecność i na tym, odroczonym już, terminie.
Page Six donosi, że Paris zwyczajnie wstydzi się tego filmu i najchętniej nie chciałaby mieć z nim nic wspólnego.
Film jest okropny - donosi źródło. Będzie wydany w małym nakładzie i prawdopodobnie od razu trafi do wypożyczalni DVD. Paris nie chce być z nim łączona. Jej kariera filmowa nie wygląda zbyt ciekawie, a ostatnia rzeczą jakiej teraz potrzebuje jest jeszcze jeden niewypał.
Hiltonówna jest niezadowolona z filmu ponieważ na ostatnim etapie produkcji dorzucono wiele ujęć nagich dziewczyn. Jak sama przyznała:
Jestem zła na nich, bo zmienili ostateczną wersję filmu bez mojej zgody. Jeśli chodzi o mnie to w umowie zabezpieczyłam się i zaznaczyłam, że nie chcę się rozbierać. Chciałam zrobić coś, co zostanie odebrane poważnie, a oni dodali mnóstwo scen z nagimi dziewczynami. Byłam tak zła, że nie przyszłam na własną premierę.
Paris źle wpływa nie tylko na filmy ze swoim udziałem, ale także na swojego nowego chłopaka - modela Jamesa Neate’a. Przez imprezowanie z Paris spóźnił się on o półtora dnia na sesję zdjęciową do magazynu Details. Czasopismo zapowiedziało, że już nigdy nie będzie korzystało z usług jego, ani jego agencji. Warto wspomnieć, że obecny towarzysz Paris, to ten sam pan, który wystąpił z nią w jej pierwszym teledysku Stars Are Blind (zobacz!)
.
A to jeszcze Paris Hilton na zakupach: