W ciągu ostatnich kilku lat Anna Lewandowska zrobiła zawrotną karierę i dołączyła do grona najbogatszych kobiet w Polsce. Wprost opublikował ostatnio zestawienie, z którego wynika, że majątek żony Roberta Lewandowskiego wynosi 231 milionów złotych.
Choć Anna Lewandowska mogłaby do końca życia nie przepracować już ani jednego dnia, a mimo to pławić się w luksusie, ambitna celebrytka stale pomnaża swoją fortunę, zakładając kolejne biznesy.
Od niedawna zapowiada nowy "secret project", a na jej profilu na Instagramie trwa odliczanie do premiery. Choć Anna owiała wszystko aurą tajemnicy, nam od razu udało się ustalić, że tym razem chodzi o produkcję perfum i kosmetyków.
Anna Lewandowska kontynuuje kampanię promującą nowy biznes i sięga w tym celu po rozmaite środki. Na profilu jej "sekretnego projektu" pojawił się filmik utrzymany w stylistyce ASMR. Jest to bardzo popularny na całym świecie nurt nagrywania filmów z użyciem dźwięków, które wywołują przyjemne ciarki.
Sam termin ASMR oznacza z języka angielskiego "samoistną odpowiedź meridianów czuciowych" i objawia się uczuciem przyjemnego mrowienia na całym ciele, szczególnie w okolicach głowy i szyi. Zjawisko to najczęściej jest wywoływane przez bodźce słuchowe. Vlogerzy z całego świata nagrywają więc filmiki, na których szepczą do mikrofonu lub wydobywają delikatne dźwięki z użyciem różnych przedmiotów. W trakcie tego typu "sesji" słuchacze doznają uczucia odprężenia.
Anna Lewandowska postanowiła wykorzystać w swoim nagraniu dźwięki produktów, które niebawem wypuści na rynek. Słyszymy więc psikanie aerozolu czy odkręcanie pojemniczków z emulsjami.
Zaangażuj swoje zmysły i wyobraźnię. Zamknij oczy, załóż słuchawki i zrelaksuj się (...) - czytamy w opisie pod filmikiem.
Dźwięki zaproponowane przez Annę nie wszystkim jednak przypadły do gustu.
"Te dźwięki drażnią", "Mnie na przykład drażni", "Strasznie drażnią mnie takie dźwięki" - piszą internauci.
Jako fani dobrego ASMR przesłuchaliśmy nagranie i musimy się zgodzić, że wywołuje ono raczej ból głowy niż odprężenie. Autorzy filmiku twierdzą jednak, że to wina tego, że "pewien procent populacji nie przepada za takimi dźwiękami".
Posłuchajcie nagrania z użyciem "sekretnych produktów" Anny. Czujecie się zrelaksowani czy raczej rozdrażnieni?