W latach 90. Ben Affleck był u szczytu popularności. Niestety liczne uzależnienia mocno odbiły się na jego karierze i życiu osobistym.
O problemach Bena mówiło się od dawna. Aktor jest alkoholikiem, a do tego ponoć seksoholikiem i hazardzistą. To właśnie było przyczyną rozpadu jego małżeństwa z Jennifer Garner. Pomimo ogłoszonej separacji, aktorka wspierała Afflecka w powrocie do trzeźwości i woziła go na odwyki.
Ostatnio Ben powoli wychodzi na prostą. Skupił się na nowych projektach zawodowych i wrócił do treningów na siłowni, dzięki czemu powoli odzyskuje dawną formę.
Media co jakiś czas spekulują, że Ben Affleck próbuje sobie ułożyć także życie osobiste. We wtorek gwiazdor był widziany w Santa Monica na kolacji z *Laurene Powell Jobs, wdową po Stevie Jobsie.* Wybrali się do włoskiej restauracji Giorgio Baldi - tej samej, w której kilka tygodni temu Jennifer Garner była widziana na randce z nowym chłopakiem.
Benowi i Laurene zależało na tym, aby nie sfotografowano ich razem, bo weszli i wyszli z lokalu osobno, jednak świadkowie donoszą, że spędzili tam razem prawie trzy godziny.
Natychmiast pojawiły się plotki, że coś ich łączy. Źródło Page Six zaprzecza jednak, twierdząc, że "są jedynie przyjaciółmi", a spotkanie miało charakter biznesowy.
Rozmowy miały dotyczyć działalności charytatywnej, jaką oboje prowadzą. Affleck jest założycielem fundacji Eastern Congo Community, a Laurene niedawno połączyła siły z Leonardo DiCaprio i jego organizacją charytatywną, aby uruchomić projekt Earth Alliance pomagający w walce ze skutkami zmian klimatu.
DiCaprio przeznaczył ostatnio na ten cel pięć milionów dolarów. Myślicie, że Ben też planuje wesprzeć tę inicjatywę?