Kariera Krzysia Ibisza podobno wciąż kwitnie. Znany laluś został właśnie twarzą Galerii Jasło. Nie brzmi może imponująco, ale zarobił na tym nieźle.
W dobie kryzysu nawet to rozumiem - mówi z przekąsem informator Super Expressu. W końcu on też mógł go odczuć. Wynegocjował 70 tysięcy złotych. To horrendalne pieniądze, gdy nakład pracy jest raczej niewielki.
Pracownicy warszawskich agencji reklamowych też są tą sumą zdziwini: To bardzo dużo. W stolicy stawki są od 20 do 100 tysięcy złotych. Ale wiadomo, to jest bogata Warszawa, tu wszystko kosztuje inaczej. W miejszych miejscowościach także kwoty za reklamowanie sklepów są o wiele mniejsze.
Na razie trudno powiedzieć, żeby Ibisz się nadmiernie przepracowywał jako "twarz" Galerii. W ciągu czterech miesięcy pojechał do Jasła trzy razy - na otwarcie, na pokaz mody i fryzur, który prowadził i na podpisanie kontraktu.
Pytanie dnia: Zapłacilibyście 70 tysięcy za taką twarz?