Kolejny odcinek _**Love Island. Wyspa miłość**_ to kolejna dawka emocji. Widzowie w końcu dowiedzieli się, kogo podczas "parowania" wybrał Maciek. Przypomnijmy, że była to Oliwia. Ale to nie koniec. W odcinku nie zabrakło też aferki! I to z Oliwią oraz Beti w rolach głównych. Panie, które rywalizowaly o serce Maćka, postanowiły odbyć poważną rozmowę. Stwierdzenie, że była ona dość niemiła, to i tak mało powiedziane. Jak dobrze pamiętacie, kiedy Beti dołączyła do mieszkańców hiszpańskiej willi, postanowiła wybrać się na randkę z Maćkiem, a to już maksymalnie zirytowało samą Oliwkę, która przecież tworzyła z chłopakiem oficjalny związek (przechodzący wówczas kryzys).
Denerwowało mnie, jak patrzy na Maćka. Tak jej rzęsy latały, aż wiatr wiał! - ubolewała.
Przyszedł więc czas na rozmowę. Oliwia chciała dać do zrozumienia rywalce, że jak najszybciej powinna odpuścić sobie zaloty do Maćka. Beata nie zamierzała za nic przepraszać.
Chciałam trochę ratować Maćka od Ciebie. Nie wydaje mi się, że jesteś szczerą osobą. Tak jak większość osób twierdzi - grasz. Więc tak to wygląda - mówiła dumna z siebie Beti.
Dodała też, że nie ma ochoty na dalszą rozmowę z Oliwką. Ta natomiast ze sporym zdziwieniem na twarzy przyznała, że szanuje jej szczerość, za którą również jej dziękuje. Trochę dziwne, ale jesteśmy w stanie zrozumieć, że po takiej kontrze zabrakło jej już słów.
Cóż, Oliwka i Beti przyjaciółkami nie zostaną, jednak nie można też się dziwić, że ich relacje są tak napięte. Po pierwsze, Beti próbowała "wyrwać" Maćka. Po drugie, sama Oliwia też "święta" nie była. W istotnych kwestiach, jak mieszkanie z byłym, okłamała chłopaka. Mieszkańcy willi zarzucili jej, że bawi się Maćkiem, by zgarnąć 100 tysięcy złotych, a potem go rzucić. Gdy więc w ich związku zrobiło się nieciekawie, dziewczyna błagała o wybaczenie.