W programie Love Island. Wyspa miłości znów zrobiło się gorąco. A wszystko za sprawą niespodziewanych zdarzeń we wtorkowym odcinku. Uczestnicy otrzymali proste zadanie, by wyznaczyć parę, która ma najmniejsze szanse na miłość po programie. Marietta i Franek, Oliwka i Maciek, Beata i Damian oraz Sylwia i Mikołaj wskazali... Monikę i Pawła. A Monika i Paweł zagłosowali na Beatę i Damiana. Tym samym najwięcej głosów zebrali Monika i Paweł, którzy byli zmuszeni do opuszczenia hiszpańskiej willi. I wtedy się zaczęło!
Gdy Paweł poznał decyzję kolegów i koleżanek, wybuchł.
Grupka została. Grupka wybrała. Od początku byli tu wszyscy razem w trójkę i trzymali się solidarnie. Taka jest prawda, ludzie to zobaczą, prosta sprawa - wykrzykiwał.
Uspokoić próbowała go jeszcze Sylwia, która przypomnijmy także oddała głos na Pawła oraz najbliższą sobie osobę w programie, czyli Monię.
Wybór był cholernie trudny - mówiła zapłakana Sylwia.
Nie. Był cholernie prosty. Damian był od początku, nie nawiązał żadnej relacji z żadną osobę i nie zrobił z tego nic. To teraz sugerujesz, że Beti ułoży sobie życie z Damianem poza Warszawą? Uważasz, że Oliwia i Maciek zbudują coś na odległość? - mówił z pretensją do Sylwii.
Decyzja mieszkańców willi rozwścieczyła widzów. Damiana i Sylwię okrzyknięto najbardziej fałszywymi osobami w programie. Sylwii dostało się za to, że nominowała swoją przyjaciółkę, a Damianowi zarzucono, że chciał odegrać się na Moni za to, że wcześniej "dała mu kosza". Co więcej, większość zgodnie uważa, że to właśnie Damian i Beti są parą, która nie ma żadnych szans na miłość po programie. I to oni powinni opuścić program.
Dramat, jak Sylwia wielka koleżanka mogła zagłosować na Monikę? Dwa podjudacze i nieudacznicy - Mikołaj i Damian - którzy frustracje przeciwko Moni wylewają, bo dostali kosza. Franek i Marietta - bez klasy totalnie. (...) Dobrze im Paweł wszystkim pojechał na koniec.
Damian z Beti - zero chemi... masakra.
Sylwia fałszywa. Damian i Beata nawet tematu ze sobą nie mają, co za dramat.
Fałszywi są Ci ludzie! Damian i Beata - ani chemii, ani rozmów. A oni uwzięli się na Monikę i Pawła? Bo co? Zagrożenie?
Warto też dodać, że Monika, która do tej pory uchodziła za "twardy orzech do zgryzienia", przy Pawle nagle "zmiękła". Czy była to gra, czy rzeczywiście rodziło się między nimi uczucie? Na wsypie miłości wszystko jest możliwe.