Xawery Żuławski dwa tygodnie temu zaprezentował światu głośny film Mowa ptaków. Produkcja zdążyła wzbudzić sporo kontrowersji jeszcze na długo przed tym, zanim fani mogli ją zobaczyć. Dzieła syna Andrzeja Żuławskiego nie dopuszczono do głównego konkursu podczas festiwalu w Gdyni, co spotkało się ze sporym oburzeniem w środowisku filmowym. Ostatecznie 25 września produkcja zawitała w kinach.
Wczoraj Xawery Żuławski gościł na kanapie w programie Kuby Wojewódzkiego. Towarzyszyli mu Marta Żmuda-Trzebiatowska oraz *Sebastian Fabijański, którzy pojawili się w jego filmie _Mowa ptaków_. Niewiele osób jednak wie, że scenariusz do obrazu napisał jego ojciec, reżyser i scenarzysta Andrzej Żuławski *.
Xawery wspomniał o tym podczas konferencji prasowej na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Jednocześnie wyznał, że ojciec przekazał mu scenariusz do Mowy ptaków zaledwie 3 tygodnie przed swoją śmiercią. Co prawda bał się kompromitacji i tego, że nie stanie na wysokości zadania, jednak mimo wszystko zaryzykował.
Tata przed śmiercią zostawił mi scenariusz "Mowy ptaków". Wsunął mi go przez ramię i powiedział: "Przeczytaj, albo nie. W każdym razie zrób sobie z nim co chcesz". Myślę, że to było na 3 tygodnie przed jego odejściem. Jego choroba i ten okres pożegnania, ponieważ ojciec się zdecydował odejść, a nie leczyć, spowodował, że ja zapomniałem o tym scenariuszu. (...) Była też obawa przed kompromitacją i obawa przed niepodołaniem zadaniu, bo trzeba pamiętać, że mój ojciec tworzył filmy według własnego klucza. On wytworzył swój własny język filmowy, praktycznie nie do podrobienia. Pomyślałem, że to będzie trudne, ale że trzeba mu oddać hołd i zrobić jakiś taki "tribute" dla sztuki mojego ojca - powiedział wtedy Xawery Żuławski.
O relacji Xawerego i Andrzeja Żuławskich reżyser wspominał jeszcze w 2016 roku. Wtedy syn mistrza w rozmowie z Urodą życia przyznał, że ojciec postawił mu bardzo wysoko poprzeczkę i musiał ciężko zapracować na jego szacunek.
Ojciec to nie był już mityczny tatuś. Nie żyłem w cieniu ojca i nie chciałem mu imponować, żeby zdobyć jego uwagę. Wiedziałem, że ojcu nie imponuję i długo mu nie zaimponuję, i nie było w ogóle co stawać w szranki. Z drugiej strony, nie byłem w jego cieniu, bo on na to nie pozwalał. Nigdy mnie donikąd nie pchał, nie zabierał ze sobą do pracy, uważał, że plan filmowy to nie jest miejsce dla dzieci. Sam podjąłem decyzję, żeby pójść w jego ślady. Zdziwił się i nie cieszył specjalnie - skomentował.
Szczególnie dało mu się to we znaki przy okazji pracy nad filmem Chaos. Był to pierwszy film Xawerego i czuł on ogromną presję ze strony ojca.
_**"Masz do przebicia wielki mur", mówił. "Albo go przeskoczysz, albo łbem przebijesz i zobaczymy, co wtedy się wydarzy"**_ - cytował słowa taty.
Dziś, choć ich relacje bywały trudne, Xawery godnie uczcił ojca i doskonale wykorzystał scenariusz, który ten mu pozostawił. Zgodnie z jego słowami nie było jednak łatwo zaakceptować mu faktu, że Andrzej Żuławski w pewnym momencie pogodził się już ze śmiercią.
Zrobiłem tyle, co w mojej mocy, żeby nie móc powiedzieć, że bezczynnie patrzyłem, jak on umiera. Jeżeli ojciec stwierdza, że chce umrzeć, to jest jego decyzja, ale nie musimy jej do końca podzielać. Swoją ucieczką ze szpitala udowodnił, że do niczego go nie zmusimy i żebyśmy dali mu spokój.
_
_
_
_
_
_
_
_