Dziś rano grupa złodziei włamała się do londyńskiego mieszkania Amy Winehouse. Z apartamentu zginęły podarowane gwieździe przez znanych muzyków gitary, sprzęt nagraniowy, kolekcja płyt i osobiste rzeczy piosenkarki. Straty zostały oszacowane na 30 tysięcy dolarów!
Policja podejrzewa, że do mieszkania włamali się ćpający znajomi Winehouse. Drzwi do apartamentu zostały wyłamane wraz z zawiasami, wnętrza chaotycznie przeszukane, a wiele sprzętów zniszczono. Zdecydowanie nie była to robota profesjonalistów.
_**Amy jest zupełnie załamana stratą swojej ulubionej gitary**_ – powiadomił dziennikarzy ojciec gwiazdy. Otrzymała ją od wytwórni płytowej Universal za otrzymanie nagrody Grammy. Najprawdopodobniej zabrano także jej osobistą kolekcję zdjęć rodzinnych i sporo biżuterii. Trudno ocenić, co dokładnie zginęło, gdyż włamywacze zdemolowali całe mieszkanie.
Funkcjonariusze twierdzą, że już natrafili na ślad złodziei i niebawem złapią winnych. Trudniej będzie odzyskać skradzione rzeczy, które najprawdopodobniej już zostały sprzedane paserom. Winehouse powinna zrozumieć swoich ćpających znajomych. Ona też jest gotowa zrobić wszystko dla działki narkotyków.