Fame MMA może mieć poważne powody do zmartwień. Po ogromnym sukcesie, jakim okazały się walki głównie pato-celebrytów w oktagonie, teraz do gry wkracza nowa formacja. Czas na... TikTok MMA. Dla osób szcześliwie żyjących z dala od "influencerskiego" świata, przygotowaliśmy krótkie wprowadzenie do tematu.
Zacznijmy od tego, czym jest TikTok. To aplikacja wcześniej znana jako Musical.ly. Umożliwia tworzenie rozmaitych mniej lub bardziej zabawnych filmików, ich edycję, a następnie publikację. Choć wydaje się to banalnie proste, to dla amatorów cała zabawa może być dość skomplikowana. Dlatego ci najbardziej "utalentowani" TikTokerzy mogą pochwalić się rzeczywiście sporą rzeszą fanów oraz przede wszystkim robiącymi wrażenie zasięgami. A jak wiadomo, duże zasięgi to duża kasa. Fakt ten postanowiono wykorzystać i stworzyć wspomniane już powyżej TikTok MMA.
Do tej pory nie poznaliśmy zbyt wielu szczegółów pierwszej gali. Wiadomo, że odbędzie się ona 5 stycznia 2020 roku. Jednak nie wiadomo najważniejszego, czyli kto dokładnie zmierzy się w klatce. Dotychczas oficjalnie poinformowano tylko, że będą to Milena Banasik (milunia8199) oraz Paulina Paola (paulinapaolaofficial). Kontrowersji już dodaje fakt, że użytkownicy TikToka to głównie dzieci. Czy więc w oktagonie zobaczymy walkę małoletnich? Jakoś trudno w to uwierzyć i wolelibyśmy, żeby jednak tak się nie wydarzyło.
O komentarz w sprawie TikTok MMA postanowiliśmy poprosić Wojtka Golę, wcześniej znanego głównie z Warsaw Shore, dziś jednego z właścicieli organizacji Fame MMA.
_Nie wiem nawet, co powiedzieć o tej gali. Cały czas myślę, że to jakiś żart._
Co więcej, Gola w rozmowie z Pudelkiem przyznał, że planuje podjąć odpowiednie kroki prawne w związku z wykorzystaniem nazwy TikTok Fame MMA.