Druga edycja wznowionego po latach programu Big Brother od początku była znacznie bardziej dynamiczna niż pierwsza. Widać, że uczestnicy "odrobili lekcje" i weszli do Domu Wielkiego Brata z zamiarem zrobienia show.
Najlepszy jest w tym Kamil Lemieszewski, który gra na nosie pozostałym domownikom, prowokując ich do granic możliwości.
Niespodziewanie nieobliczalny Kamil od kilku dni zachowuje się zupełnie normalnie. Wydaje się, że nieprzypadkowo zbiegło się to z wejściem do domu nowych uczestniczek: Ewy i Natalii. Nietrudno zauważyć, że z tą pierwszą "Lemie" od razu nawiązał bardzo dobry kontakt i wręcz nie odstępuje jej na krok.
Poleguje z nią na hamaku, obdarza czułością i nie stosuje wobec niej technik manipulacyjnych, tak jak w przypadku pozostałych. Ona także obdarza go wyjątkowym zainteresowaniem i po zaledwie kilku dniach nie ma oporów, żeby przytulać się do jego nagiego torsu podczas wspólnego leżakowania.
Ewcia jest fajna, Natalia też, ale Ewcia ma jakąś milszą energię - powiedział Wielkiemu Bratu.
Na pewno go bardzo lubię, a obiektywnie mogę też stwierdzić, że jest przystojnym mężczyzną - wyznała Ewa.
Zachowanie Ewy i Kamila nie umknęło uwadze uczestników, którzy podejrzewają, że tych dwoje znało się już przed programem. Podobne spostrzeżenia mają widzowie. Fani Big Brothera znaleźli już nawet w internecie "dowody" na potwierdzenie tej tezy.
Na jednym ze zdjęć Kamil pozuje z bliskim kolegą Ewy, z którym ona także ma kilka wspólnych fotografii. Na innym zdjęciu Ewa trzyma za rękę mężczyznę, który ma na palcu słynny "pierścień Kamila". Ponadto pod postami można przeczytać ich konwersacje sprzed około dwóch lat.
"Masakra... nie ma przypadkowych osób, które się nie znają", "Może celowo wchodzi, by Kamil miał kumpelkę", "Uczucie było już przed programem", "Moim zdaniem oni się już znają, za szybko by to poszło, gdyby ona znała go tylko parę godzin" - piszą w komentarzach zawiedzeni widzowie.
Myślicie, że producenci faktycznie zaplanowali ten "romans"?
Zobacz też: "Big Brother 2": Nareszcie DA SIĘ TO OGLĄDAĆ! Z rezydencji wyleciał Przemysław, małomówny wojskowy