Program Love Island. Wyspa miłości miał być niejako odpowiedzią Polsatu na Big Brothera TVN-u. Ostatecznie okazał się jednym z największych telewizyjnych hitów tej jesieni.
Pomysł wysłania atrakcyjnych singli do Hiszpanii, gdzie w luksusowej willi mieli dobierać się w pary, bardzo spodobał się widzom. Codziennie miliony Polaków obserwowały miłosne perypetie młodych influencerów, trenerów personalnych, modeli i modelek.
Najwięcej emocji budziło cotygodniowe "parowanie", w trakcie którego tworzyły się nowe związki, a "niesparowani" opuszczali willę ze złamanym sercem. Każdy z uczestników za udział w show otrzymał cztery tysiące złotych, a zwycięska para zgarnęła 100 tysięcy. Byli to Mikołaj i Sylwia, którzy dość późno stworzyli zgrany duet, jednak ich uczucie wydawało się najbardziej szczere i zapewne to zadecydowało o ich sukcesie.
Przypomnijmy: WIELKI FINAŁ "Love Island". Znamy ZWYCIĘZCÓW pierwszego sezonu! "Nie obiecam, że cię nigdy nie opuszczę"
Już pod koniec edycji widzowie zastanawiali się, czy Polsat zdecyduje się na kontynuację. W finałowym odcinku prowadząca Karolina Gilon pożegnała się słowami: "Do zobaczenia w drugim sezonie", jednak nie było pewne, czy takowy faktycznie się odbędzie.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, produkcja planuje kolejną edycję, jednak... dopiero za rok. Ponoć zrealizowanie programu było tak wymagającym przedsięwzięciem, że obecnie wszyscy muszą od niego nieco odpocząć.
Produkcja jest zmęczona, wczoraj wrócili do kraju i większość leci natychmiast na urlop - donosi nasz informator.
Wygląda na to, że fani programu trochę poczekają na kolejny sezon. Tymczasem pary z pierwszej edycji desperacko walczą o przedłużenie swoich pięciu minut popularności...