Nagłe i tragiczne odejście Heatha Ledgera spowodowało lawinę problemów. Do majątku gwiazdora mieli prawo jego rodzice, a także siostra i córka. Bliscy gwiazdora doszli po wielu miesiącach do porozumienia i zdecydowali się oddać większą cześć jego spadku małej Matyldzie, która będzie mogła korzystać z pieniędzy, gdy uzyska pełnoletność.
Kolejny problem pojawił się w momencie nominacji Ledgera do Oscara. Kto odbierze potencjalne nagrody, które posypią się po jego rewelacyjnej roli Jokera w Mrocznym rycerzu? Najprawdopodobniej na gali reprezentować będzie go ojciec gwiazdora wraz z wnuczką, której w przypadku wygranej zostanie wręczona statuetka.
Największy jednak kłopot sprawiła rodzinie Heatha firma ubezpieczeniowa, która odmówiła wypłacenia 10-milionowego odszkodowania córce aktora, Matyldzie. Prawnicy korporacji doszli do wniosku, że nie są zobowiązani do wypłacania jakichkolwiek pieniędzy, gdyż Australijczyk popełnił samobójstwo. Zaprzeczali wiarygodności wszelkich ekspertyz, które jednoznacznie wykazały, że śmierć aktora była przypadkowa. Rodzina Ledgera postanowiła sprawę oddać do sądu. Po kilkumiesięcznych zmaganiach podpisano ugodę.
Mała Matylda odziedziczyła szacowany na 20 milionów dolarów majątek i otrzyma także odszkodowanie w wysokości 10 milionów. Do czasu jej pełnoletności pieniędzmi będzie zarządzać specjalnie wybrana do tego grupa inwestycyjna. Dziecko już do końca życia nie będzie musiało martwić się o byt. Jesteśmy jednak przekonani, że Matylda chętnie wymieniłaby tę fortunę na życie swojego ojca.