Choć z zawodu Maciej Stuhr jest aktorem, ostatnio znacznie bardziej kojarzy się z zaangażowaniem w sprawy społeczno-polityczne naszego kraju. Od kilku lat syn Jerzego Stuhra aktywnie wypowiada się w kwestiach, które dotyczą podejmowanych przez rząd decyzji i nie kryje swojej antypatii wobec Prawa i Sprawiedliwości. Nie są mu obojętne również sprawy dotyczące środowiska LGBT oraz edukacji seksualnej.
Stuhr rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym, jednak ostatnio zrobił wyjątek. W najnowszej książce "Stuhrmówka. A imię jego czterdzieści i cztery" zdradził kilka szczegółów. Przyznał się między innymi do tego, że postanowił zostać... abstynentem:
Do bilansu 44 latka możemy dodać, że rozstałem się z alkoholem - powiedział Beacie Nowickiej w rozszerzonej wersji książki. Dodał jednak, że jedno uzależnienie zastąpił drugim:
Zacząłem palić. Coś trzeba było wybrać. Doszedłem do tego, że szkoda życia na picie. Chciałbym przeżyć jeszcze bardziej świadomie drugą połowę. Nie odrealniać się niepotrzebnie - zdradził.
Aktor nie pije alkoholu już od roku. Jak sam twierdzi, zdążył się już nim "nabawić":
Od dłuższego czasu czułem, że muszę coś z tym zrobić, że to zabiera za dużo moich myśli, kombinowania, samokontroli. Czy mogę jeszcze jeden kieliszek, czy już nie? Za dużo energii zacząłem na to wszystko tracić. Stwierdziłem, że kilkanaście lat spożywania alkoholu być może wystarczy. Swoje wypiłem, nabawiłem się tym - wyznał.