Na początku minionej dekady Paris Hilton wyrosła na pionierkę w dziedzinie "bycia znaną z bycia znaną". Dziedziczka hotelowej fortuny przez wiele lat dzierżyła chlubny tytuł najpopularniejszej celebrytki w show biznesie, żeby w końcu ustąpić miejsca Kardashiankom i skupić się na karierze prężnej bizneswoman. Po dawnej skandalizującej Hiltonównie nie ma już śladu, a "nowa", dojrzała Paris zdecydowanie bardziej woli poświęcić swój cenny czas na powiększanie imponującej fortuny.
W zeszłym miesiącu rodzina Hiltonów podzieliła się z mediami smutną wiadomością: 19 września w wieku 91 lat odszedł nestor rodu, Barron Hilton. Amerykanin był synem założyciela sieci hoteli, Conrada Hiltona i jedną z najbogatszych osób na świecie.
W sobotę w Los Angeles odbył się pogrzeb Barrona, na którym nie zabrakło znanej familii, w tym najsłynniejszych jej członkiń, Paris i Nicky. Fotografom udało się uchwycić moment, gdy smutne siostry ubrane na czarno przyjmują kondolencje od uczestników ceremonii, ukrywając oczy pod wielkimi, gwiazdorskimi okularami. 91-latek pozostawił po sobie majątek wart ponad 6 miliardów dolarów, który w 97 procentach zostanie przeznaczony na cele charytatywne Fundacji Hiltona. Oprócz wielkiego bogactwa, dziadek Paris dorobił się także pokaźnej rodziny: razem ze swoją jedyną żoną Marylin miał ośmioro dzieci, które dały mu piętnaście wnucząt. Barron doczekał się także narodzin czwórki prawnuków.