Od kilku lat Maja Ostaszewska nie jest już "tylko" aktorką. Gwiazda poczuła wyraźną potrzebę angażowania się w tematy społeczne, takie jak: równość płci, walka z dyskryminacją homoseksualistów czy wolność sądów. Jak sama przyznała, zaangażowanie polityczne wkrótce odbiło się między innymi na jej zarobkach.
Mimo konsekwencji płynących z jej zaangażowania politycznego, 47-latka wciąż doceniana jest za swoje ociągnięcia w sferze zawodowej. W sobotę aktorka została na nim wyróżniona Złotym Aniołem, czyli nagrodą dla niepokornych twórców filmowych na 17. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Tofifest w Toruniu. Podczas uroczystej gali otwarcia festiwalu doszło do nieszczęśliwego wypadku. W momencie, gdy aktorka wstawała z siedzenia, by odebrać nagrodę, Maja uległa bolesnej kontuzji. Utykając, celebrytka odebrała wyróżnienie, żartując przy tym, że pewnie dopadła ją "zemsta Rydzyka" za "odwiedzenie jego miasta". Po udzieleniu serii wywiadów Ostaszewska pozwoliła się zawieść na ostry dyżur, gdzie konieczna była interwencja ortopedy. Jak Maja wytłumaczyła później w instagramowym poście, aktorka niefortunnie kopnęła w krzesło, łamiąc sobie przy tym palec.