Donald Tusk wiedzie udane życie w Brukseli. Dzięki działaniom zagranicą cieszy się ogromną sympatią i szacunkiem w Polsce. Choć od kiedy został Przewodniczącym Rady Europejskiej, boryka się z częstymi tęsknotami za rodziną, poza sprzątaniem psiej kupy raczej nie spotykają go nieprzyjemności, więc nie ma na co narzekać.
Elegancki polityk ma na głowie dużo obowiązków. A to leci na szczyt G7, podczas któregonagrywa plotkujące nad brzegiem zatoki żony przywdódców najważniejszych państw, a to leci na audiencję u papieża, zabierając nań rodzinę. Nic dziwnego, że zajęty spotkaniami Donald, aby podtrzymać przyjacielskie relacje musi ponosić tak wysokie koszty.
Jak donosi Super Express, Donald Tusk wydał 500 tysięcy za cztery tysiące butelek szampana najwyższej klasy produkowanego w północno-wschodniej Francji.
Audyt pokazuje także, że pod koniec ubiegłego roku zorganizowano zabawę dla pracowników Rady Europejskiej, na którą wydano ćwierć miliona złotych. Politycy mogli cieszyć się smakiem trzech dań oraz darmowymi drinkami z open baru.
Tak trzeba żyć?