Warwick Davis był gościem programu "There’s Something About Movies" stacji Sky One.
Aktor, który ma na koncie 85 ról w takich kultowych filmach i seriach, jak "Willow", "Gwiezdne wojny" czy "Harry Potter", opowiedział o kulisach swojej kariery. Oczywiście rozmowa zeszła na "Karła", niskobudżetowy horror z 1993 r., gdzie Davis wcielił się w upiornego skrzata mordującego po kolei grupkę dzieciaków. Sam film nie jest niczym specjalnym, ale przeszedł do historii, jako jeden z pierwszych występów… 22-letniej Jennifer Aniston. Jednak aktorka nie chce o tym pamiętać. Zachowuje się, jakby ten film nigdy nie powstał. Nie można zapominać, skąd się przyszło - śmiał się Davis.
Jennifer Aniston w "Karle":
Gospodarz programu Alan Carr zadbał jednak o to, aby przypomnieć aktorce zawodowe początki. Ku uciesze gości i widowni w studiu wyświetlono słynny fragment, w którym Aniston ucieka przez pędzącym na wózku inwalidzkim Davisem.
W programie padła też sugestia, że Jennifer Aniston zaprzecza istnieniu filmu nie tylko ze względu na swój kieski warsztat i mało poważną tematykę. Zdaniem Carra chodzi o nos aktorki, który dopiero czekała operacja plastyczna.
Dodajmy, że nie tylko Jennifer Aniston zaczynała w kinie klasy B. Warto wspomnieć tu m.in. Brada Pitta i slasher "Krwawe wagary" czy George'a Clooneya i szaloną komedią "Powrót zabójczych pomidorów".