Robert Biedroń zdobył medialną popularność w 2011 roku, kiedy to uzyskał mandat poselski z ramienia Ruchu Palikota. Polityk szybko stał się znany jako pierwszy zdeklarowany gej w polskim parlamencie. Trzy lata później został wybrany na stanowisko prezydenta Słupska. Podczas pełnienia funkcji często podejmował inicjatywy, które miały na celu promocję miasta. W mediach głośno było m.in o jego wspólnym gotowaniu bigosu z Magdą Gessler oraz ćwiczeń z Otylią Jędrzejczak.
Niedawno Biedroń zdecydował się porzucić urząd i wraz z założonym przez siebie ugrupowaniem Wiosna ubiegać się o miejsce w Europarlamencie. Wybory zakończyły się dla niego sukcesem, tak więc obecnie karierę kontynuuje już w Brukseli. Biedroń od zawsze był bardzo otwarty w kwestii swojej orientacji i jako twórca Kampanii Przeciwko Homofobii był czynnym adwokatem praw osób homoseksualnych w Polsce.
Ostatnio w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata nad łamaniem praw człowieka m.in w Ugandzie. Tamtejsze władze planują bowiem wprowadzenie kary śmierci za "gorszące akty homoseksualizmu". W wyniku obrad przyjęto rezolucję, w której Europarlament wyraził swoje głębokie zaniepokojenie zamiarami Ugandy i wezwał rząd do podtrzymania zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego.
PE wyraża ubolewanie z powodu zastosowania kary śmierci w każdych okolicznościach - taki zapis widnieje w czwartym punkcie przyjętej przez PE rezolucji.
Podczas głosowania 521 eurodeputowanych opowiedziało się za treścią dokumentu. Zaledwie 4 osoby sprzeciwiły się jego założeniom, natomiast 110 wstrzymało się od głosu. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Ich stanowisko wyraźnie oburzyło Roberta Biedronia. W mediach społecznościowych europoseł postanowił otwarcie potępić swoich rodaków.
W Europie nie skazujemy ludzi na śmierć z powodu rasy, religii czy orientacji seksualnej. Ot, taki nasz cywilizacyjny standard. Szkoda, że pojęcia "praw człowieka" nie rozumieją eurodeputowani PiS, którzy nie zagłosowali za potępieniem karania śmiercią homoseksualistów w Ugandzie. Mentalnie jest im widać bliżej do Ugandy niż europejskich standardów - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Pod wpisem Biedronia znalazły się fotografie wszystkich deputowanych PiS, którzy zdecydowali się wstrzymać od głosowania, w tym m.in Beaty Szydło, Beaty Kempy, Patryka Jakiego, Wiktora Waszczykowskiego i Ryszarda Czarneckiego.
Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. Stanowisko posłów postanowiła więc wytłumaczyć rzeczniczka delegacji Prawa i Sprawiedliwości, Beata Mazurek. W rozmowie z Polsat News przyznała, że polscy deputowani wstrzymali się od głosu nad całą rezolucją, jednak poparli zapis potępiający karę śmierci dla osób homoseksualnych w Ugandzie.
Obecnie w Ugandzie za homoseksualizm przewidywana jest kara dożywotniego pozbawienia wolności. Podczas obrad plenarnych Unia Europejska zaapelowała również do swojej delegacji w tym kraju, aby uważnie monitorowała tamtejszą sytuację środowiska LGBT.