Michał Malitowski i Joanna Leunis jeszcze do niedawna uchodzili za udane małżeństwo. Para spędziła ze sobą 17 lat, a 3 lata temu na świat przyszła ich córka Lia Michele. Choć Michał i Joanna ściśle współpracowali zarówno zawodowo, jak i prywatnie, to we wrześniu ogłosili światu swoje rozstanie. Ich decyzję jako pierwsza przekazała Joanna za pośrednictwem oświadczenia na Facebooku.
Rozstanie Michała Malitowskiego i Joanny Leunis wzbudziło spore zainteresowanie. Po tym, jak ich drogi bezpowrotnie się rozeszły, tancerz oznajmił publicznie, że przez długi czas cierpiał na depresję. To właśnie przez chorobę trudno było mu się odnaleźć w rzeczywistości i ostatecznie zdecydował się na rozstanie z partnerką po 17 latach wspólnego życia.
Przypomnijmy: Michał Malitowski i Joanna Leunis rozstali się. Depresja tancerza miała nie być jedynym powodem tej decyzji
Dziś Michał Malitowski przyznaje, że sama rozłąka nie było dla niego najtrudniejszym aspektem rozstania z Joanną. Dużo ważniejsze jest dla niego teraz dobro ich córki.
Od jakiegoś czas oboje już chcieliśmy zakończyć związek, dlatego nie postrzegam tego jako tragedii. Czuję raczej ulgę. Trudniejszym tematem są moje relacje z córką i jej szczęście w nowej sytuacji - powiedział tancerz w rozmowie z Fleszem.
Co ciekawe, zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami mediów, w życiu Malitowskiego rzeczywiście pojawiła się też nowa kobieta. Jak sam twierdzi, ma ona na imię Julia i pochodzi z Australii.
Ma na imię Julia. Pochodzi z Australii, tam też się poznaliśmy wieki temu. Nie utrzymywaliśmy kontaktu, mimo że przez jakiś czas pracowała jako instruktorka w mojej szkole w Hongkongu. Dopiero gdy usłyszała o moich problemach, napisała do mnie, że mnie rozumie, bo ona też przechodziła przez to samo. Moi bliscy szybko ją polubili - stwierdził.