Nie da się nie zauważyć, że coraz więcej polskich celebrytów decyduje się wziąć przykład z zachodnich gwiazd i publicznie zabiera głos w kwestii ochrony środowiska. Wśród rodzimych prominentów podkreślających na każdym kroku wagę walki o ekologię możemy wymienić takie osobistości, jak Kinga Rusin, Anja Rubik, Jessica Mercedes, Maffashion czy Michał Piróg.
Ten ostatni w najnowszym odcinku _**Top Model**_ miał okazję zwrócić uwagę widzów show na gigantyczną skalę dzisiejszego konsumpcjonizmu, zabierając uczestników doekologicznej fabryki zajmującej się recyklingiem ubrań. Tam aspirujący modele mogli zobaczyć ogromne stosy ciuchów, wyrzucane przez Polaków każdego dnia, które wysyłane są dalej do sklepów z używaną odzieżą, importowane za granicę lub (najrzadziej) trafiają do potrzebujących. W poniedziałek tancerz-aktywista udostępnił na swoim profilu instagramowym specjalny post, w którym po raz kolejny poruszył temat "jednego z największych ekologicznych problemów dzisiejszego świata".
W jednym tylko zakładzie zajmującym się recyklingiem w Polsce co roku przetwarzane jest 65 mln ton ubrań - napisał Michał. Z takich miejsc ubrania trafiają do secondhandów lub na import do państw rozwijających się. Niewielka tylko część na pomoc dla najuboższych. Reszta na biopaliwo. Dotykamy przez pryzmat mody odpowiedzialnej jednego z największych ekologicznych problemów dzisiejszego świata. Konsumpcjonizm!!! Jest to katastrofa, która dotknęła ludzkość. Czy coś możemy z tym zrobić? Czy raz wprowadzony wirus w DNA musi pozostać w organizmie na stałe?
O ile wpis Piróga spotkał się z poparciem większości fanów, jedna z internautek postanowiła wytknąć celebrycie rażącą hipokryzję. Użytkowniczka Instagrama przypomniała na forum, że zarówno w ostatnim odcinku, jak i w wielu poprzednich, ekipa programu niespecjalnie zwracała uwagę na kwestię ekologii, niejednokrotnie marnując żywność do sesji.
_**Najpierw promują ekologię, aby zadbać o planetę**_ (oczywiście bardzo popieram), po czym podczas kolejnych sesji wylewają jedzenie i nim rzucają - napisała, odnosząc się momentu, w którym Klaudia El Dursi wylewała sobie na głowę mleko barwione kurkumą.
Wypowiedź dziewczyny wyprowadziła Michała z równowagi: najpierw 40-latek porównał jej przykład do "chowania zwłok w ziemi", po czym jasno dał jej do zrozumienia, że nie ma ochoty na dalszą dyskusję.
Wylewanie mleka, o tym mówisz? - grzmiał Piróg. Wszystko, co nasze, jest w symbiozie z glebą... poza tym, było to... e tam, nieważne, szkoda mi pisać.
Nie jestem tu nastawiona źle i nie hejtuję - kulturalnie odpisała internautka. Nie chodzi mi o to, że mleko leje się do gleby, ale o szacunek do jedzenia względem poprzedniego przekazu.