Już za moment telewizje zaczną ścigać się na propozycje spędzenia sylwestrowej nocy. Jak co roku na scenach największych polskich miast zobaczymy zapewne ulubione gwiazdy Polaków. Ostatnie lata pokazały, że Polacy najchętniej bawią się do twórczości Sławomira czy Zenona Martyniuka i pewnie takich klimatów będzie można spodziewać się po Sylwestrze TVP.
Okazuje się, że tegoroczna impreza w Zakopanem wzbudza kontrowersje w związku z miejscem, w którym TVP chce postawić scenę. Chodzi o przeniesienie koncertu z Równi Krupowej na stadion pod Wielką Krokwią. Jak pisze Tygodnik Podhalański, teren Równi choć bezpieczny, był za duży dla "oka" kamery i w obrazku sprawiał wrażenie, jakby na Sylwestrze bawiło się mało osób. Podobno właśnie z tego powodu TVP chce, by tegoroczna impreza odbyła się pod Wielką Krokwią.
Tatrzański Związek Narciarski sprzeciwia się takiemu pomysłowi, gdyż teren graniczy ściśle z rezerwatem, a do tego w tym miejscu w styczniu odbywają się zawody w skokach narciarskich. W rozmowy na temat imprezy zaangażowane są już ministerstwa sportu i środowiska. Jak informuje Gazeta Wyborcza, decyzja o zorganizowaniu Sylwestra w miejscu rezerwatu może doprowadzić do dymisji dyrekcji parku.
TVP ma swoje techniczne wymagania, ma swoje racje i przekonuje nas do nich, ale my też mamy argumenty. Teraz trwają ustalenia dotyczące lokalizacji imprezy sylwestrowej. Zdajemy sobie sprawę, że czasu zostało już bardzo niewiele - powiedziała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Anna Karpiel-Semberecka, kierownik biura komunikacji społecznej i promocji Urzędu Miasta Zakopane