Kariera Britney Spears ruszyła z nowa mocą. To dla niej trudny okres, w którym chyba bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje wsparcia rodziny. Niestety, nawet teraz nie może liczyć na bezinteresowną pomoc byłego męża. To chyba zresztą nikogo nie dziwi...
Britney bardzo chce widywać się z dziećmi podczas trwającej 14 tygodni trasy koncertowej. Stwierdziła, że w innym wypadku będzie musiała ją odwołać. Nie zniesie tak długiej rozłąki. Fakt ten wykorzystał Kevin Federline. Zgodził się pójść jej na rękę i pojechać z nimi do kilku miast, by mama mogła ich zobaczyć... Za pieniądze. Dodajmy że dodatkowe pieniądze. On już dostaje od niej bardzo duże alimenty na opiekę nad dziećmi. Wykorzystał jednak tę okazję, by wynegocjować jeszcze wyższe wynagrodzenie.
Na czas trasy koncertowej chłopcy będą znajdować się jedynie pod opieką Kevina. Britney będzie robiła sobie przerwy w pracy, aby móc spędzić z nimi w spokoju trochę czasu. Potrzebuje do tego jednak współpracy z jego strony. Zgodził się. Za dodatkowe 4 tysiące dolarów tygodniowo. Czyli 16 tysięcy dolarów (56 tysięcy złotych) miesięcznie. Dodajmy, że te pieniądze pójdą prosto do jego kieszeni, koszty podróży i hoteli i tak pokryje Britney.
Ale ten gość się ustawił... Niesamowite, że kobiety bywają aż tak naiwne.