Miejmy nadzieję, że wierni fani Madonny nie ukamienują nas, gdy otwarcie stwierdzimy, że lata swojej świetności wokalistka ma już daleko za sobą. Głos gwiazdy nigdy nie był jej największym atutem, a siła jej wizerunku opierała się niemal wyłącznie na głośnych skandalach z jej udziałem. Trudno jednak robić wokół siebie szum, gdy przekroczyło się już wcześniej wszelkie możliwe granice. "Madge" pozostaje więc odcinanie kuponów od hitów sprzed lat, bowiem jej najnowsze kawałki mają poważny problem z zaistnieniem na szczytach list przebojów.
Zmęczeni wybrykami Madonny są już najwyraźniej nawet jej fani. Poziom frustracji jednego miłośnika twórczości artystki osiągnął już tak wysoki pułap, że mężczyzna postanowił wystosować pod adresem gwiazdy pozew sądowy. Powód - Nate Hollander w przedłożonych w sądzie dokumentach orzekł mianowicie, że w związku z notorycznym brakiem punktualności piosenkarki stracił pokaźną sumę pieniędzy.
W papierach, do których dotarł portal TMZ, poszkodowany wyjaśnił, że jego idolka regularnie spóźnia się na koncerty z trasy Madame X i to o co najmniej 2 godziny. Organizator koncertu postanowił więc przesunąć czas pozostałych występów z ustalonej wcześniej 20:30 na 22:30, co, zdaniem Hollandera, jest absolutnie niedorzeczne.
Mężczyzna twierdzi, że zakupione przez niego za ponad 1000 dolarów trzy bilety na spektakl Madonny, który ma się odbyć w Miami Beach 17 grudnia, znacznie straciły teraz na wartości. Powód próbował ponoć zwrócić bilety, jednak jego wniosek o zwrócenie środków został oddalony.