Alec Baldwin przez lata uchodził za jednego z najbardziej "nieposkromionych" gwiazdorów Hollywood. Jego głośny rozwód z Kim Basinger, połączony z batalią o opiekę nad ich wspólną córką Ireland, tylko potwierdził krążące plotki o wybuchowym temperamencie aktora. W 2007 roku media obiegły nagrania, w których Baldwin nazywa swoją byłą żonę "wrzodem na tyłku", a córkę "małą bezmyślną świnią".
ZOBACZ: Groził własnej córce
Przełom w życiu aktora nastąpił dopiero, gdy w 2011 roku poznał Hilarię Thomas. Para doczekała się aż czwórki dzieci i od tej pory Baldwin uchodzi raczej za przykładnego męża i ojca, choć nadal zdarzają mu się napasy agresji.
Żona gwiazdora w kwestii powiększania rodziny nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Już siedem miesięcy temu podzieliła się z fanami wiadomością, że spodziewają się z mężem piątej pociechy. Niesety, ciąża od początku nie przebiegała prawidłowo i ostatecznie 35-latka poroniła.
Teraz Baldwin opublikowała na swoim Instagramie wpis, z którego wynika, że ponownie straciła dziecko.
Z przykrością informujemy, że straciliśmy nasze 4-miesięczne dziecko. Chcemy również, abyście wiedzieli, że nie czujemy się teraz dobrze. Wiemy jednak, że mamy mnóstwo szczęścia z czwórką naszych zdrowych dzieci i nigdy tego nie stracimy. Powiedziałam Carmen, że jej młodsza siostra nie przyjdzie. Jeszcze nie teraz. Postaramy się o to innym razem - wyznała.
Żona gwiazdora podkreśliła, że jest w fatalnej kondycji pychicznej i potrzebuje spokoju.
Czuję się zdruzgotana. Nie spodziewałam się usłyszeć takich wiadomości. Nadal jestem w szoku i nie wszystko jest dla mnie jasne. Proszę, żadnych paparazzi. To wszystko, o co proszę - zaapelowała do przedstawicieli mediów.
Alec Baldwin i jego rodzina mogą na szczęście liczyć na wsparcie fanów, którzy zamieścili pod wpisem Hilarii wiele pocieszających postów.