Afera, której niechlubnym bohaterem stał się raper Jakub Jankowski, znany w środowisku hip-hopowym jako Kartky, eskaluje.
Zaczęło się od tego, że jego dziewczyna, Wiktoria Cwynar, oskarżyła go o znęcanie się nad nią. Na dowód, że bywał wobec niej wulgarny, opublikowała screeny z prywatnych rozmów, a także opisała, jak Jankowski miał ją "bić, ciągnąć za włosy po podłodze i dusić".
Raper z początku nie chciał komentować sprawy, jednak w końcu poczuł się w obowiązku bronić swojego dobrego imienia. Na Facebooku opublikował obszerny wpis, w którym twierdzi, że to Wiktoria znęcała się nad nim. Miała go szantażować, wyzywać, kopać, bić telefonem po głowie, a nawet... dźgać nożem.
Jankowski opublikował na Instagramie drastyczny filmik z domowej awantury. Widać na nim jak Wiktoria kopie go, a na jego klatce piersiowej krwawi głęboka blizna po ataku ostrym przedmiotem.
Skontaktowaliśmy się z Wiktorią Cwynar, aby poznać jej wersję wydarzeń. 22-latka twierdzi, że nie dźgnęła swojego chłopaka i oskarża Kartky'ego o "manipulację".
Wiedziałam, że tak będzie. Na filmie nie jest przedstawione, czy ja dźgnęłam Kubę. Nie zrobiłam tego. Wrócił pijany do domu, sam był agresywny i mnie wyzywał. Stąd moje "oddanie mu" na filmie. Jest to piękny przykład manipulacji tą całą sytuacją. Nie napisałam ani jednej informacji, która byłaby nieprawdziwa - mówi w rozmowie z Pudelkiem.
Wiktoria zapowiada, że "nie pozwoli się oczerniać".
Sprawa na pewno skończy się w sądzie - zapowiada.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.