Producenci z TVN-u ma ostatnio spory problem. Gwiazdy, które z wysiłkiem promują po zdobyciu popularności odchodzą do konkurencji. Czyżby pryskał mit najlepszego pracodawcy w show-biznesie? A może TVN nigdy najlepszym pracodawcą nie był?
Szlaki przetarła oczywiście Edyta Herbuś, wylansowana przez TVN w Tańcu z gwiazdami. Stacja do tej pory nie może wybaczyć jej niewdzięczności. I wcale się nie dziwimy. Gdyby nie ten program Edyta nadal pewnie zabawiałaby ludzi podczas pokazów striptizu. Zaraz po uzyskaniu jako takiej rozpoznawalności, ze statusem "gwiazdy" poszła śpiewac do Polsatu.
Gdyby nie Taniec z gwiazdami również Kasia Cichopek nadal byłaby mniej znaną koleżanką Anny Muchy i jedną z gorszych aktorek pokolenia. Ale i ona po wylansowaniu przez TVN, poszła do Polsatu mizdrzyć się jako prowadząca Jak ONI śpiewają. Polsat przechwycił teraz także dwie inne zwyciężczynie flagowego show konkurencji - Annę Guzik i Agatę Kuleszę. Guzik od razu na wstępie dostała jedną z głównych ról w serialu Agentki, a Kuleszę zwabiono propozycją zagrania matki w serialu Synowie - o przyrodnich braciach, którzy mają tego samego ojca.
Rodzi się więc pytanie - po co promować ludzi, inwestować w ich rozpoznawalność, skoro potem zasilą nią programy największego konkurenta? To spory problem. Ale Cichopek i Herbuś też nie są w komfortowej sytuacji. Co będzie, jak wreszcie wylecą z Polsatu? TVN przygarnie je z powrotem?