W zeszłym roku Rihanna pomogła małej Lisie Flynn znaleźć dawcę szpiku kostnego. Gwiazda założyła fundację i dzięki pomocy magazynu People znalazła ponad 5 tysięcy osób gotowych pomóc chorym na białaczkę. Organizacja działa dzięki wsparciu gwiazdy, która pragnie ratować życie chorym dzieciom.
Niedawno organizacja Rihanny zajęła się losem 5-letniej Jasmine, która cierpi na bardzo agresywną odmianę raka krwi. Dziewczynka została adoptowana przez swoją przybraną matkę w wieku 3 lat i od samego początku była wyjątkowo słabego zdrowia. Lekarzom udało się ustalić przyczynę chorowitości zdecydowanie zbyt późno i obecnie życie dziecka może uratować jedynie przeszczep. Niestety, znalezienie szpiku kostnego dla ciemnoskórej osoby jest znacznie trudniejsze niż dla ludzi z innych grup etnicznych.
Jasmine jest poddawana bardzo agresywnej chemioterapii, która spowolni rozwój choroby, ale każdy dzień zbliża ją nieuchronnie do śmierci – mówi rzecznik prasowy organizacji. Kiedy pokazaliśmy Rihannie wideo z dziewczynką tańczącą przed telewizorem do jej muzyki, zupełnie się rozkleiła i rozpłakała. Postanowiła pomóc jej za wszelką cenę. Zaangażowała do tego własnego asystenta i poleciała do Europy, aby namówić tamtejszych lekarzy do udostępnienia bazy danych z dawcami.
Aby zachęcić do zapisywania się do bazy danych, gwiazda sama kazała wpisać siebie na listę. Zapowiedziała, że odda swój szpik, jeśli okaże się, że może komuś uratować życie.
I to jest prawdziwa pomoc. A nie jakieś zagrywki pod publiczkę. Jesteśmy pod wrażeniem. U nas na koncertach charytatywnych "gwiazdy" sprzedają autografy ze straganu. Albo kasują po kilkanaście tysięcy za "koszty dojazdu" na Wielką Orkiestrę...