Agnieszka Wagner jest jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Wprawdzie jej uroda nie bije po oczach w serialu Barwy szczęścia, gdzie gra ofiarę przemocy domowej, ale wystarczy przypomnieć sobie choćby Quo Vadis. Ciekawe, że akurat ona przyznaje się do kompleksów na punkcie swojego wyglądu.
Otóż podobno przez całe swoje życie była tak przekonana, że jest brzydka, że przerodziło się to niemal w obsesję. Urodzenie dziecka tylko pogłębiło frustrację: Nie potrafiła się w tym odnaleźć, przeżywała poważny kryzys, graniczący z depresją. - opowiada znajoma aktorki.
W końcu Wagner doszła do wniosku, że czas podzielić się z czytelnikami tygodnika Świat i ludzie swoją receptą na szczęście:
Sztuką jest zaakceptować siebie i nie zadręczać się obsesją wyglądu - mówi pouczająco.
Potwierdza się prawidłowość, że im piękniejsza kobieta tym bardziej wymagająca wobec swojego ciała. Jesteśmy gotowi się założyć, że Jola Rutowicz nie miewa takich rozterek.