Aktor Matthew McConaughey, który niegdyś spotykał się z Penelope Cruz, stwierdził ostatnio, że zbyt lubi być kawalerem by się ustatkować i na razie nie będzie się z nikim wiązał.
Matt jest panem samego siebie w takim stopniu, że nie jest w stanie być z jakąkolwiek kobietą - donosi źródło Britain’s News. Tak bardzo uwielbia podróżować i trenować, że żadna kobieta nie byłaby go w stanie ujarzmić. Oczywiście jest też jego praca, którą Matt traktuje bardzo poważnie. Jeśli chodzi o najbliższą przyszłość to będzie najszczęśliwszy jako singiel.
W zeszłym tygodniu McConaughey i jego bliski przyjaciel Lance Armstrong postawili wreszcie położyć kres plotkom wokół natury ich relacji. Obydwaj panowie spędzają ze sobą bowiem niepoprawnie dużo czasu, wielokrotnie fotografowano ich już bez koszulek, co oczywiście pobudziło wyobraźnię zachodniej prasy.
Próbowaliśmy tego. To nie było dla nas! - żartował nawet Matt. Wielu ludzi nie rozumie przyjaźni i braterstwa. Mam w nim wspaniałego przyjaciela. Mógłby poprosić mnie o cokolwiek i zrobiłbym to, ale on oczywiście nie poprosiłby mnie o nic. On czuje zresztą tak samo.
Prawda jest taka, że Lance’a i Matta połączyła nie tylko miłość do sportu, ale również sytuacja w życiu osobistym obu panów. Siedmiokrotny zwycięzca Tour de France w lutym zerwał zaręczyny z piosenkarką Sheryl Crow.
Nasza przyjaźń po prostu ewoluowała. On przestał być w pewnym związku, ja przestałem być w pewnym związku - powiedział Armstrong. Myślę, że ludzie oglądają nasze zdjęcia i myślą sobie, że jesteśmy takimi przerośniętymi studentami. Prawda jest taka, że wszyscy czasami jesteśmy w takich związkach i słowo "związek" wcale nie jest złe!