Jak niedawno pisaliśmy, Jan Wieczorkowski, znany z sikania na ulicy, pobił po pijaku policjanta w cywilu. Katarzyna Padło z Komendy Wojewódzkiej Poicji w Krakowie podaje Twojemu Imperium oficjalną wersję zdarzenia:
Tuż po godzinie 22:00 ubrany po cywilnemu policjant jechał swoim samochodem ulicą, gdy nagle na jezdnię wtargnął chwiejący się na nogach mężczyzna. Dzięki refleksowi funkcjonariusza nie doszło do wypadku. Gdy otworzył drzwi, aby upomnieć pieszego oraz sprawdzić, czy rzeczywiście nic mu się nie stało, ten obrzucił policjanta wyzwiskami, a potem uderzył go w twarz.
Jak określilibyście kogoś takiego? Czy powinni dalej wpuszczać go na bankiety i do telewizji?
Patrol wezwany przez świadków zdarzenia, którzy nie wiedzieli, że kierowcą jest policjant, zabrał aktora do aresztu, gdzie spędził noc z niedzieli na poniedziałek. Sprawa znajdzie finał w sądzie grodzkim. Wieczorkowskiemu grozi 5 tysięcy złotych grzywny. Pobicie policjanta nie będzie ścigane z urzędu, gdyż funkcjonariusz nie był w tym czasie na służbie, a poza tym obdukcja nie wykazała u niego obrażeń.
Funkcjonariusz może jednak wytoczyć proces z powództwa cywilnego i miejmy nadzieję, że to zrobi, gdyż aktor nawet po wytrzeźwienu nie wyraził najmniejszej skruchy ani nie przeprosił ofiary.
Miły młody człowiek, prawda? Uważajcie na niego.