Wciąż docierają do nas kolejne informacje na temat szokującego zajścia, które miało miejsce przed galą rozdania nagród Grammy. Policja potwierdziła wstępne doniesienia. Wiadomo już, że kłótnia między Rihanną a Brownem rozpoczęła się w samochodzie zaraz po imprezie, na której piosenkarka "pozwoliła sobie" na jeden niewinny taniec z innym facetem. Ponoć właśnie to ten incydent sprawił, że Chris wpadł w szał i postanowił dziewczynie "dać nauczkę na przyszłość".
Funkcjonariuszom udało się zdobyć kolejne dowody obciążające Browna. Jedna z osób mieszkających w okolicy domu Rihanny zeznała, że ze snu obudził ją przeraźliwy krzyk młodej kobiety. Przez okno zobaczyła szamoczącą się na podjeździe parę. Na tym jednak nie koniec. Na policję zaczęły zgłaszać się osoby twierdzące, że Chris już wcześniej groził swojej dziewczynie. Zebrano wiele dowodów świadczących o jego agresywnym zachowaniu.
Policjanci potwierdzili również, że piosenkarka współpracuje z policją i najprawdopodobniej będzie zeznawać w sądzie przeciwko swojemu byłemu chłopakowi. Rihanna i Brown oficjalnie nigdy nie potwierdzili swojego związku, ale wiadomo już, że gwiazda odmawia kontaktu ze swoim "bliskim przyjacielem".