Wciąż napływają nowe informację w sprawie napaści Chrisa Browna na Rihannę. Dziennikarze wielu stacji telewizyjnych oraz gazet rozpoczęli własne dochodzenia i ujawnili wiele szokujących szczegółów dramatycznego zajścia. Jeden z policjantów, którzy zostali wezwani do domu gwiazdy dokładnie opisał mediom całe zajście. Powiedział, że Chris bił i dusił Rihannę tak mocno, że straciła przytomność i musiano natychmiast odwieźć ją do szpitala. Po przebudzeniu piosenkarka zeznała, że jej chłopak (obecnie były) zacisnął dłonie na jej szyi i krzyczał: _**Zabiję cię!**_
Za coś takiego nie dostaje się chyba wyroku w zawieszeniu... Prawda?
Słowa gwiazdy potwierdzają kolejni świadkowie pobicia. Dwóch sąsiadów zeznało, że słyszeli wykrzykiwane groźby i widzieli Chrisa, który katował piosenkarkę. Wiadomo już, że podczas kłótni o jego liczne zdrady Rihanna kazała zatrzymać samochód, a następnie wyrzuciła kluczyki przez okno. Wściekły muzyk wysiadł z auta i zaczął ich szukać w krzakach. Kiedy Barbadoska próbowała odejść i zostawić zdenerwowanego chłopaka, ten wpadł w szał. Popchnął ją powrotem do środka samochodu, zaczął okładać pięściami i dusić. Opanował się dopiero, gdy Rihanna straciła przytomność i jeden z sąsiadów wybiegł z domu grożąc mu pistoletem! Uciekł, pozostawiając na miejscu swoją pobitą i omdlała dziewczynę.
Lekarze, którzy badali Rihannę powiedzieli dziennikarzom, że jej twarz była zmasakrowana, szyja cała sina i podrapana, a siła, z jaką Brown pchnął ją na siedzenie, wybiła jej obojczyk. Po udzieleniu pierwszej pomocy i wykonaniu dokumentacji gwiazda udała się na lotnisko i poleciała do swojego rodzinnego domu na Barbados.